Festyn rodzinny 2006

Festyn czerwcowy to cykliczna impreza integrująca rodziny naszych uczniów.
Jest to czas swobodnych spotkań, spontanicznej zabawy.

W tym roku każda klasa prezentowała wybrany region Polski.
Uczniowie w strojach ludowych przybliżali publiczności charakterystykę danego obszaru, a na stołach zagościły regionalne potrawy.

Wspólna zabawa trwała do późnych godzin wieczornych.

Czytaj więcej

III Olimpiada Zimowa “Bałwanek 2006”

2 lutego odbyła się w naszej szkole III Olimpiada Zimowa “Bałwanek 2006″. W zmaganiach sportowych wzięły udział wszystkie klasy.
Program Olimpiady wypełniły następujące konkurencje:

– wyścig zaprzęgów – konkurencja dla szybkich i silnych, która dostarczyła mnóstwo emocji,
– rzut śnieżką do celu – wygrywał ten kto trafił w gila, czarny ząb albo podbite oko,
– przeciąganie liny na śniegu – tu się dopiero działo!
– zjazd na byle czym” – najważniejsza konkurencja Olimpiady ponownie udowodniła, że naszym uczniom nie brakuje inwencji i świetnych pomysłów. Niektóre machiny to były prawdziwe dzieła sztuki inżynieryjnej, oraz wiele innych nie mniej ciekawych. Wszyscy bawili się świetnie.

Czytaj więcej

Murzasichle 2006

Każdego roku, zimą nadchodzi czas, który wszyscy bardzo lubimy. To czas ferii zimowych. Można je oczywiście spędzić w domu, u babci czy cioci wysypiając się do południa i leniuchując. Ale my lubimy, gdy coś się dzieje – a wtedy najlepiej wybrać się na narty! Jest wiele pięknych zakątków w polskich górach. W tym roku wyjechaliśmy do Murzasichla – miejscowości położonej kilka kilometrów od Zakopanego.
Wyjechaliśmy na narty, więc każdego dnia spędzaliśmy na nich sporo czasu! Jedni stawiali pierwsze kroki, inni doskonalili swoje wcześniej zdobyte umiejętności.

Wyjazd zimowy to jednak nie tylko sama nauka jazdy na nartach. Wybraliśmy się na wycieczkę do Zakopanego, w którym trwały właśnie przygotowania do mających się odbyć za kilka dni skoków narciarskich. Kupiliśmy pamiątki dla bliskich co sprawiło, że nasze portfele zrobiły się zdecydowanie lżejsze. Ale tak to już jest z zakupami na Krupówkach!!!

Mieliśmy również okazję uczestniczyć w spotkaniu z miejscowym góralem. Niestety nie wszystko rozumieliśmy, bo gwara góralska chwilami zupełnie nie przypomina języka polskiego. Poznaliśmy jednak kilka nowych słów np.: smrek – świerk, portki – spodnie, watra – ognisko, siklawa – wodospad górski. Dziwne, prawda?

Wyjazd zimą w góry powinien zawierać pewien ważny punkt programu. I nasz zawierał. To oczywiście kulig. Kiedy wracaliśmy było już ciemno i jechaliśmy z zapalonymi pochodniami.

Wieczorami braliśmy udział w różnych konkursach i quizach, bawiliśmy się przy muzyce, rozwijaliśmy swoje zdolności plastyczne. Czasmijał tak szybko, że ani się spostrzegliśmy, a już trzeba było wracać do domu. Ale za rok znów wybierzemy się na narty! Może do Murzasichla??? A może… Jeszcze zobaczymy gdzie…

Czytaj więcej

Wigilia szkolna 2005

22 grudnia – zgodnie z tradycją szkoły odbyło się uroczyste spotkanie wigilijne. Jak co roku przybyli tłumnie rodzice ze swymi dziećmi i zaproszeni goście. Jasełka w wykonaniu naszych uczniów – przygotowanych przez p. Annę Kolanowską poprzedziły ciepłe słowa wygłoszone przez księdza proboszcza H. Adamczyka i prof. Szymona Bojko. Następnie wszyscy wyszliśmy do ogrodu, gdzie podziwialiśmy Szopkę betlejemską, wykonaną przez uczniów naszej szkoły. Tam też podzieliliśmy się opłatkiem, a potem z przyjemnością rozgrzaliśmy gorącymi, wigilijnymi potrawami. To radosne spotkanie całej społeczności szkolnej przeciągnęło się do późnych godzin wieczornych.

Wywiad z….

Małgorzata Królikowska:
– Jak się pani podobał spektakl?
– (cisza)… Podziwiam opracowanie muzyczne i wykonanie wszystkich kolęd. Sam fakt, że przekazuje się dzieciom tradycję jest niezwykle ważny.
– Co myśli pani o nietypowej Wigilii w plenerze?
– To świetny pomysł, zwłaszcza jak się ma takie warunki. Jest pięknie i nastrojowo.
– A co pani powie o szopce?
– (śmiech)… Symbolika św. Józefa (jego rozmiar) zasługuje na uznanie.

Katarzyna Dowbor:
– Co pani sądzi o szopce?
– – Podoba mi się. Kto ją zrobił?
– Uczniowie.
– – Oryginalnie. Pierwszy raz w życiu widzę ją w tak nietypowym wykonaniu.
– A jak ocenia pani spektakl?
– – Nie mogę powiedzieć, że jest zły, gdyż moja córeczka grała pastuszka. Bardzo ładnie dzieci śpiewały. Doskonały dobór kolęd.
– A jakie jest pani zdanie na temat Wigilii na dworze?
– – Genialny pomysł. W środku ludzie by się nie pomieścili, a ogród macie taki piękny…
Wywiad przeprowadziły w dniu 21 XII 2005 r. Zuzanna Szamocka i Martyna Pałucka.

Czytaj więcej

Tydzień Andersena 2005

Wszystkie dzieci znają bajki Andersena. A jeśli nie, to czas najwyższy nadrobić zaległości.
Aby to ułatwić, zorganizowaliśmy “Tydzień Andersena”. Odbył się konkurs plastyczny, polegający na zilustrowaniu wybranej bajki.
Zbieraliśmy wszelkie informacje o życiu i twórczości pisarza, ciekawostki, fotografie, książki.
Wybraliśmy się do teatru na bajkę Andersena, a także przeprowadziliśmy turniej wiedzy o bajkopisarzu.

Czytaj więcej

Myślenice 2005

W dniach 3 – 7 października 2005 r. klasy IV i V przebywały na Zielonej Szkole w Myślenicach pod Krakowem. Wyjazd łączył w sobie zalety wycieczek terenowych oraz zorganizowanego zwiedzania zabytków kultury.
Rozpoczęliśmy od pradziejów – zwiedzaniem Parku Jurajskiego w Bałtowie, gdzie dzieci z zainteresowaniem przyglądały się wielkim modelom dinozaurów. Jeszcze tego samego dnia wdrapaliśmy się na Wzgórze Zamkowe w Chęcinach, by podziwiać widoki z zamku Kazimierza Wielkiego.
Drugi dzień był żmudny, ale poznaliśmy wszystkie ważniejsze zabytki Krakowa – spojrzeliśmy w oczy królom Polski na Wawelu, zrobiliśmy zakupy w Sukiennicach, specjalnie na nasze życzenie (wyrażone sms-em) smok ział ogniem.
Potem był posępny i dostojny klasztor w Tyńcu (oprowadzał nas ojciec Leon Knabit) oraz odrobina strachu w starej kopalni soli w Wieliczce, gdzie światło jednak wcale nie zgasło. Lizaniu ścian (choć to może nie jest bardzo higieniczne) nikt nie mógł się oprzeć.
Na Zielonej Szkole nie może zabraknąć lekcji WF. Czwartego dnia rano wyruszyliśmy na „wycisk” w okolice Myślenic (cały czas było pod górkę!!!). Po czterech lekcjach WF-u i obiedzie wybraliśmy się autokarem do Wadowic. Zwiedziliśmy dom rodzinny Karola Wojtyły, nie zapomnieliśmy o kremówkach.
Ostatni dzień oznaczał powrót do domu. Wstąpiliśmy też na krótko do Częstochowy, by poznać sanktuarium jasnogórskie. Atmosfera modlitwy tłumów przed obrazem Czarnej Madonny była niezwykła, a skarbiec zachwycił bogactwem zbiorów.
Była też dyskoteka, ognisko, dużo czasu na rozmowy, zabawy i poznanie się. Na następną wycieczkę umówiliśmy się na Mazury, do Wilna lub do Wrocławia.

Czytaj więcej

Piknik rodzinny 2005

Wesoła zabawa! Ciekawi ludzie! Piękna pogoda!

Śpiew! Taniec! Sport!

Czytaj więcej

Wycieczka do Rzymu 2005

Wycieczka do Rzymu – miasta jedynego w swym rodzaju, bo skupiającego zabytki wszystkich epok od starożytności po czasy nowożytne oraz najmniejsze państwo na świecie czyli Watykan – przyniosła więcej wrażeń niż się spodziewaliśmy.

30 uczniów naszej szkoły wraz z opiekunami: panią Hanną Jastrzębską, Piotrem Podemskim i Filipem Łopuskim w ciągu zaledwie 6 dni zdążyło przeżyć oberwanie chmury na Monte Cassino, dowiedzieć się, że nie zawsze można dotrzeć nad morze – niewypał z czasów II wojny światowej stanowi wystarczającą przeszkodę oraz, że samoloty nie zawsze latają o wyznaczonych porach.

Czytaj więcej

60ta rocznica Powstania Warszawskiego 2004

60. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego uczciliśmy żywym słowem oraz obrazami. Na ścianach jednej z sal szkoły pojawiła się wystawa reprodukcji zdjęć, wezwań, wierszy z okresu okupacji niemieckiej oraz więzienny pasiak. Zapalone świece przydawały sali atmosferę nieco mroczną, mimo słonecznego dnia. Na otwarcie wystawy zaproszono znamienitych gości, którzy swoimi opowieściami wprowadzili młodzież w klimat tamtego okresu. Historię Powstania Warszawskiego przedstawił profesor Marek Ney-Krwawicz…

Kolejny gość, Krystyna Rowecka-Trzebicka, bratanica generała Stefana Grota Roweckiego, wspominała swoje spotkania z wujem…
Profesor Szymon Bojko, … 21-letni wówczas uczestnik walk z okupantem, opowiedział swoje doświadczenia z tamtego okresu…”
Uroczystośćuświetniła oprawa słowno-muzyczna w wykonaniu uczniów naszej szkoły.
Wydarzenie to opisała Magda Zdrojewska w artykule w lokalnej prasie, z którego pochodzi przytoczony fragment tekst.

Czytaj więcej

Tam nas jeszcze nie było 1998

“W maju 1998 r. w Nikawa Culture Hali w miejscowości Uozu w prefekturze Toyama w Japonii miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Kurator Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Toyamie pan Shoji Katagishi przedstawił japońskiej publiczności wystawę prac plastycznych, której autorami były dzieci z Prywatnej Szkoły Podstawowej nr 72 w Piasecznie.
Podczas swego pobytu w Polsce zobaczył wystawę, której tematem była “Japonia – kraj nieznany”.
W szkole, która od roku utrzymuje regularne kontakty z Uozu High School w Japonii, w różnych formach aktywizuje się wiedzę uczniów dotyczącą Kraju Kwitnącej Wiśni. Różnego typu materiały (czasopisma, magazyny, wystawy) udostępnia ambasada Japonii.
Na ich podstawie oraz w trakcie spotkań z osobami, które odwiedziły ten kraj młodzież kształtuje swoje wyobrażenie o tej egzotycznej kulturze. Stara się lepiej zrozumieć i poznać tradycje tego odległego kraju. Dzięki nawiązanej korespondencji poznaje też codzienne zajęcia czy zainteresowania swoich rówieśników. Wszystko to składa się na obraz Japonii, który nasze dzieci starały się przedstawić w swoich pracach plastycznych. Powstał z tego bardzo interesujący zapis, który zafascynował prawdziwego Japończyka. Zauroczenie to było na tyle silne, że postanowił zestawić wyobrażenia z rzeczywistością. Tak doszło do wystawy polskich dzieci w Japonii. Była to z pewnością pierwsza tak liczna prezentacja polskich młodocianych autorów w tym kraju.
Wydarzenie to odnotowała japońska prasa a wystawę odwiedziło kilka tysięcy widzów. Dla naszych dzieci była to wielka satysfakcja oraz niewątpliwy sukces. Być może i my wkrótce będziemy mieć okazję obejrzeć wystawę japońskich dzieci, zaś naszą wystawę, która już powróciła do kraju, z przyjemnością zaprezentujemy po wakacjach polskiej publiczności. W ramach zamierzeń i planów, które szkoła stawia sobie na przyszłość takie formy wymiany kulturalnej będą regularnie utrzymywane. Zależy nam bowiem na zbliżeniu dwóch tak różnych i odległych kultur, a w przyszłości – być może – bezpośrednim poznaniu przez nasze dzieci Kraju Kwitnącej Wiśni. Mimo odległości, która dzieli nasze kraje zbliżenie takie jest nie tylko pożądane ale i możliwe i być może pierwsze kroki będą należeć do naszych dzieci.”

(Przedruk artykułu Marii Moykowskiej z “Gazety piaseczyńskiej” nr 10 z lipca 1998 r.)

Czytaj więcej

Wystawa plastyczna 1998

Po raz kolejny Prywatna Szkoła Podstawowa nr 72 w Piasecznie gościła w swych murach artystę i jego prace. Na wernisażu 8 maja powitaliśmy Annę Wieczorkiewicz, która jest nam szczególnie bliska, bo uczy nasze dzieci nie tyko jak rysować i malować, ale także umiejętności patrzenia i rozumienia sztuki. Pani Anna Wieczorkiewicz urodziła się w Warszawie. Od 1990 roku pracuje z dziećmi i młodzieżą jako nauczycielka plastyki. Ukończyła Żeńska Szkołę Architektury im. St. Noakowskiego w Warszawie oraz Sekcję Wychowania Plastycznego na Wydziale artystycznym UMCS w Lublinie. Dyplom z malarstwa uzyskała w 1998 roku u prof. Zbigniewa Woźniaka.
Podczas swego pobytu w Polsce zobaczył wystawę, której tematem była “Japonia – kraj nieznany”.
Na ścianach szkolnej galerii mogliśmy obejrzeć duże obrazy olejne oraz mniejsze pastele i akwarele. Przyznać trzeba, że we wszystkich tych technikach malarka porusza się łatwo i z wdziękiem. Głównym tematem twórczości pani Ani są pejzaże – głównie wiejskie krajobrazy – ale artystka chętnie sięga i po inne tematy: pejzaże miejskie oraz kompozycje kwiatowe. Jej wyraźną fascynację naturą widać w malowniczości pól i lasów, sielskości przydrożnych kapliczek, zastygłym spokoju jezior i stawów, czy wreszcie w rozleniwieniu płynących rzek. Artystka konsekwentnie poszukuje szczególnie wartościowych tematów, by potem przetworzyć je w nastrojowe obrazy pełne ciepła i pogody. Bowiem w malarskim świecie naszej malarki panuje nastrój liryzmu i pogody właśnie, choć nie brak w nim i świadomych zadrażnień, które się niekiedy pojawiają, bowiem przecież nawet wrodzoną predylekcję do optymistycznej koncepcji widzenia modyfikuje czasem samo życie.
Oglądając te obrazy trudno oprzeć się skojarzeniom z tradycjami polskiego malarstwa realistycznego. Wspólne są: ten sam rodzaj wrażliwości, tematyka, wreszcie podobna dbałość o jego zainterpretowanie. Różnica zaś polega na formie, bo nasza artystka ma świadomość zdobyczy malarskich późniejszych pokoleń i udanie je wykorzystuje. Stara się szukać własnego sposobu wypowiedzi bardzo przejrzyście oddającego światłem, kolorem i głębią perspektywiczną – naturalne piękno otaczającego świata, bo obrazy pani Anny Wieczorkiewicz to zapis świata, który jest nam wszystkim wspólny.

(Przedruk artykułu Marii Moykowskiej z “Gazety piaseczyńskiej” nr 8 z maja 1998 r. Fot. A. i D. Tomczak)

Czytaj więcej

Nitką malowane 1997

5 grudnia br. w Prywatnej Szkole Podstawowej nr 72 odbył się wernisaż pani Heleny Podkowińskiej. Wystawa miała tytuł “Nitką malowane”. Było to wydarzenie niezwykłe nie tylko z powodu osoby samej artystki, jak i techniki, którą stosuje.
Pani Helena Podkowińska urodziła się w 1909 roku w Piasecznie. Los zmusił ją do prowadzenia domu i ciężkiej pracy na roli. Swoje zamiłowania artystyczne mogła rozwijać dopiero w wieku dojrzałym. Początkowo tworzyła haftowane koronki, obrusy i obrazy wykonane metodą krzyżyków na kanwie. Po kilku latach wypracowała własną technikę haftu. Dorobek artystyczny pani Heleny Podkowińskiej to kilkaset obrazów, z których część była prezentowana w Muzeum im. Pułaskiego w Warce i tamtejszym domu kultury. Wiele z nich znajduje się w kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą, a także w zbiorach watykańskich Jana Pawła II oraz siedzibie Prymasa Polski. Jest to dla artystki szczególnym powodem do dumy.
Przez trzy dni trwania wystawy odwiedziło ją wiele osób. Wśród nich był gość szczególny: znakomity historyk sztuki profesor Aleksander Jackowski, który osobiście pogratulował artystce.
Przyzwyczajeni jesteśmy do oglądania malarskich pejzaży, szarobiałego obrazu graficznego, czy subtelnych akwarel. Pani Helena Podkowińska świat wokół siebie widzi po malarsku. Nie posługuje się jednak pędzlem i paletą, a tylko zwykłą z pozoru nitką. Jednakże kolorowe nitki w jej dziele zamieniają się w malarską fakturę. Dzięki nieprawdopodobnemu wyczuciu formy, wspaniałemu zmysłowi kompozycji i niewiarygodnej wprost sprawności ręki powstaje iluzoryczny świat natury. Oglądany nawet z niewielkiego dystansu zwodzi nas kolorami wszystkich pór roku, swojskimi motywami, które mocno tkwią w tradycji polskiego malarstwa pejzażowego.
Patrząc na te obrazy warto zastanowić się nad fenomenem procesu tworzenia. Malarz analizując naturę ma do dyspozycji farby, które umiejętnie łączy na palecie posługując się subtelnymi proporcjami barw. Pani Helena Podkowińska interpretuje pejzaż posługując się tylko kolorystyką nitek, a jednak w jej wyobraźni taka ograniczona paleta barw zamienia się w niepowtarzalną formę. Jej świat nie jest bynajmniej z tego tytułu uboższy – wprost przeciwnie: materialność nitki niespodziewanie nadaje tym obrazom malarską, wyrazistą chropawość.
Niezależnie od tego, co moglibyśmy na temat tej sztuki powiedzieć, jedno wydaje się być pewne i niekwestionowane: jest to twórczość autentyczna, szczera, powodowana niezwykłą pasją, a fakt, że środkiem wypowiedzi jest igła z nitką, nie ma w tym wypadku żadnego znaczenia.
Wystawa pani Heleny Podkowińskiej w Prywatnej Szkole Podstawowej nr 72 jest nieoficjalną inauguracją szkolnej galerii, która zamierza prezentować obok dzieł wychowanków, niekonwencjonalną twórczość i niebanalne postaci ze świata sztuki.

(Przedruk artykułu Marii Moykowskiej z “Gazety piaseczyńskiej” nr 13 z grudnia 1997 r. Fot. A. i D. Tomczak)

Czytaj więcej
Najnowsze komentarze
    Archiwa